rzut oka na całość terapii - od początku do końca, bez dzielenia na kawałki - tak, jak utrwaliła się w pamięci jednego z byłych pacjentów.</><br><who2>Włodek: Chcielibyśmy, żebyś porównała ją sobie z opowieścią Marka o fatalnym odwyku. Pamiętasz ją jeszcze?</><br><who1>Monika: Tak, naturalnie - żadnego leczenia, możliwości picia nie mniejsze niż na zewnątrz, nieodpłatne prace dla personelu, czyli zwyczajne wykorzystywanie pacjentów. Aha, jeszcze mówiliście, że to stare dzieje. Z naszych rozmów o terapii wynika, że dzisiaj musi być inaczej.</><br><who3>Anka: Oddział w G., o którym opowiada Bolek, jest jednym z lepszych, ale nie jedynym. Nie żadnym supereksperymentalnym, bez importowanej prosto z USA niezwykłej technologii