Romantyczność" są dziś niedoceniane. Zapewne wszyscy się godzą, że był Brandys wybitną postacią polskiej inteligencji, ale samo pojęcie "inteligencji" jako grupy, na której ciąży szczególna odpowiedzialność, wydaje się lekko przebrzmiałe. <br><br>Wiosną 1995 r. Zbigniew Jarosiński napisał o Kazimierzu Brandysie szkic do serii krytycznej "Sporne postaci polskiej literatury współczesnej". Początek brzmi nieomal jak epitafium: <q>"Twórczość Kazimierza Brandysa nie była tematem sporów, dyskusji krytycznych, prasowych polemik; pisarz nie miał zaprzysięgłych wielbicieli i uprzedzonych wrogów. Nie pozostawi po sobie legendy, nikt nie będzie się dobijał o jego wydanie zbiorowe. Wszystko, co pisał, tchnęło od początku szczególną sumiennością artystyczną i myślową, która budziła szacunek, ale