Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
połowie dwudziestego wieku. On by nie wiem co dał, aby móc być cierpiącym hrabią i ubrdać się na to całe nasze istnienie taką, wicie, subtelnością wyższości, co to, psia jego suka - a nie wiem już co. Jemu nie wystarcza, że on będzie but robił jako doktor

praw i prokurator najwyższy nieomalże sądu ostatecznego - a oto
wskazuje Księżnę
ten aniołek zatrąbi mu na swych wewnętrznych organkach.
KSIĘŻNA
do foksa, którego uspokaja Fierdusieńko
Teruś, fuj! I wy "fuj", Sajetanie! Taż to tak nie można - nie "lza", jak mówili słowianofilscy dowcipnisie słów nijakich. To niesmaczne i koniec. Zawsze mieliście tyle taktu, a dziś?...
SAJETAN
połowie dwudziestego wieku. On by nie wiem co dał, aby móc być cierpiącym hrabią i ubrdać się na to całe nasze istnienie taką, wicie, subtelnością wyższości, co to, psia jego suka - a nie wiem już co. Jemu nie wystarcza, że on będzie but robił jako doktor<br>&lt;page nr=262&gt;<br>praw i prokurator najwyższy nieomalże sądu ostatecznego - a oto<br> wskazuje Księżnę<br>ten aniołek zatrąbi mu na swych wewnętrznych organkach.<br> KSIĘŻNA<br> do foksa, którego uspokaja Fierdusieńko<br>Teruś, fuj! I wy "fuj", Sajetanie! Taż to tak nie można - nie "lza", jak mówili słowianofilscy dowcipnisie słów nijakich. To niesmaczne i koniec. Zawsze mieliście tyle taktu, a dziś?...<br> SAJETAN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego