i sykam, jak ona przed chwilą. Jak wariat to wariat, a co? <br>Na to wszystko zleciała się pielęgniarka. Tamta to widocznie tylko marne popychadło, a kokosi się i rządzi, jak nie wiadomo kto. Druga jest regulaminowa - czepek, fartuch, emblemat, młoda i bardzo ładna. Po kosym spojrzeniu, jakim obrzuca swoją podwładną, nieomylnie wnioskuję, że z niej też musi być dobra żyła. Na razie jest sympatyczna. Zerka na moje nogi czerwone do kolan jak raki. Nie komentuje. Odsyła <orig>pomagierkę</> po szampon, mydło i ręcznik, bo ja jestem przecież jak ta sierota wzięta z ulicy, nie mam przy sobie nic. Manipulując uważnie teraz już