Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ich gatunków oraz wymienił szczególnie wartościowe roczniki.
- Wypijmy na cześć naszego gościa - rzekł z uśmiechem du Crochet i kazał kelnerowi napełnić kieliszki.
- Romain Rolland, ten znał się na winach! - zawołał ni z tego, ni z owego doktor Amblard. - Można mu było zmieszać w kieliszku pięć gatunków białego wina, a on nieomylnie potrafił rozróżnić każdy z nich i w dodatku określić jego rocznik. Tylko człowiek o takim podniebieniu mógł napisać "Colas Breugnon".
Doktor Adler nie tknął wina. Jestem może nieco przewrażliwiony, ale poczułem się dotknięty, że ten rudzielec pominął toast wzniesiony na moją cześć.
- Kolega po raz drugi okazuje mi brak szacunku
ich gatunków oraz wymienił szczególnie wartościowe roczniki.<br>- Wypijmy na cześć naszego gościa - rzekł z uśmiechem du Crochet i kazał kelnerowi napełnić kieliszki.<br>- Romain Rolland, ten znał się na winach! - zawołał ni z tego, ni z owego doktor Amblard. - Można mu było zmieszać w kieliszku pięć gatunków białego wina, a on nieomylnie potrafił rozróżnić każdy z nich i w dodatku określić jego rocznik. Tylko człowiek o takim podniebieniu mógł napisać "Colas Breugnon".<br>Doktor Adler nie tknął wina. Jestem może nieco przewrażliwiony, ale poczułem się dotknięty, że ten rudzielec pominął toast wzniesiony na moją cześć.<br>- Kolega po raz drugi okazuje mi brak szacunku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego