Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
śmierć kogoś bliskiego, zadrżała ręka i pociski szły w powietrze albo tylko raniły skazańca. W takich przypadkach złoczyńcę dobijano.
-Allahu Akbar! - wołała publiczność, a mistrz ceremonii wygłaszał kazanie piętnujące zbrodnie i zapowiadające najsurowsze kary dla złoczyńców.

Motmain ważył każde słowo, by nie zostało zrozumiane opacznie. Rozmowa z cudzoziemcami sprawiała mu nieopisaną przyjemność i za nic nie potrafiłby jej sobie odmówić, a jednocześnie pomstował w duchu, że zagraniczni dziennikarze odwiedzili go akurat wtedy, gdy jego zwierzchnik, minister sportu mułła Ghalamuddin, udał się z pielgrzymką do Mekki. Gdyby groźny zwierzchnik przebywał w stolicy, Motmain nie musiałby cztery razy zastanawiać się nad każdą odpowiedzią
śmierć kogoś bliskiego, zadrżała ręka i pociski szły w powietrze albo tylko raniły skazańca. W takich przypadkach złoczyńcę dobijano. <br>-Allahu Akbar! - wołała publiczność, a mistrz ceremonii wygłaszał kazanie piętnujące zbrodnie i zapowiadające najsurowsze kary dla złoczyńców. <br><br>Motmain ważył każde słowo, by nie zostało zrozumiane opacznie. Rozmowa z cudzoziemcami sprawiała mu nieopisaną przyjemność i za nic nie potrafiłby jej sobie odmówić, a jednocześnie pomstował w duchu, że zagraniczni dziennikarze odwiedzili go akurat wtedy, gdy jego zwierzchnik, minister sportu mułła Ghalamuddin, udał się z pielgrzymką do Mekki. Gdyby groźny zwierzchnik przebywał w stolicy, Motmain nie musiałby cztery razy zastanawiać się nad każdą odpowiedzią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego