Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Basik... Basik..." - powtarza sobie Kolumb. Wie, że Jerzy musi wygrać. Rozdaje. Kolumb, stojąc za krzesłem Jerzego, nawet nie zagląda w karty. Patrzy na twarz Rolskiego. Jubiler, zmarszczony w jakimś bolesnym namyśle, wysuwa z wolna, jakby drocząc się z własną niepewnością, rożek dokupionej karty.
Linkiewicz uśmiecha się filuternie, dokupując kartę. Z niepewnych, pijanych rąk migocą bezbronne czarne brzuszki znaków pik. Linkiewicz patrzy na nie ze zmarszczonymi brwiami, porusza ustami jak wiejski chłopak, który mając dodać jakąś sumę liczy usilnie w myślach.
- Bakarat - uśmiecha się głupio i wykłada karty. Linkiewicz rozdaje dalej.
Nagle Kolumb odczuwa strach jak przed akcją. Boi się tego pijaka
Basik... Basik..." - powtarza sobie Kolumb. Wie, że Jerzy musi wygrać. Rozdaje. Kolumb, stojąc za krzesłem Jerzego, nawet nie zagląda w karty. Patrzy na twarz Rolskiego. Jubiler, zmarszczony w jakimś bolesnym namyśle, wysuwa z wolna, jakby drocząc się z własną niepewnością, rożek dokupionej karty.<br>Linkiewicz uśmiecha się filuternie, dokupując kartę. Z niepewnych, pijanych rąk migocą bezbronne czarne brzuszki znaków pik. Linkiewicz patrzy na nie ze zmarszczonymi brwiami, porusza ustami jak wiejski chłopak, który mając dodać jakąś sumę liczy usilnie w myślach.<br>- Bakarat - uśmiecha się głupio i wykłada karty. Linkiewicz rozdaje dalej.<br>Nagle Kolumb odczuwa strach jak przed akcją. Boi się tego pijaka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego