Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
jest tak:
"Była to godzina, w której sen, słodki dar bogów,
spowija nasze zmysły, by ulżyć cierpieniu. Wydało mi się
nagle, że widzę smutnego Hektora z oczami pełnymi łez.
Hektora takiego, jakim go widziano ongi, z czołem we krwi
umazanym i kurzu, z obrzękłymi od więzów nogami. Jakże
zmieniony, jakże niepodobny temu Hektorowi, który rzuciwszy
ogień na flotę Greków powracał okryty zbroją
Achilla. Teraz okryty śladami chlubnych ran, które odniósł
walcząc pod murami swego grodu, brodę miał zmierzwioną
i włosy zlepione krwią. Wydało mi się, że tak jak i on we
łzach tonąc, zwracam do niego swe smutne skargi: ŤO chlubo
jest tak:<br> "Była to godzina, w której sen, słodki dar bogów,<br>spowija nasze zmysły, by ulżyć cierpieniu. Wydało mi się<br>nagle, że widzę smutnego Hektora z oczami pełnymi łez.<br>Hektora takiego, jakim go widziano ongi, z czołem we krwi<br>umazanym i kurzu, z obrzękłymi od więzów nogami. Jakże<br>zmieniony, jakże niepodobny temu Hektorowi, który rzuciwszy<br>ogień na flotę Greków powracał okryty zbroją<br>Achilla. Teraz okryty śladami chlubnych ran, które odniósł<br>walcząc pod murami swego grodu, brodę miał zmierzwioną<br>i włosy zlepione krwią. Wydało mi się, że tak jak i on we<br>łzach tonąc, zwracam do niego swe smutne skargi: ŤO chlubo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego