jest w doświadczeniu i trzeba odwołać się do pewnych przeżyć w godzinach świtu, bezpośrednio po przebudzeniu się, których zaznał, być może, czytelnik. Jest to rodzaj zdumienia nad faktem, że jest się sobą, że się nie było i że się dąży ku śmierci, a jednak się jest - i że się stanowi niepojętą jedność w wielości swoich stanów i otaczającego świata. Jeden z angielskich "poetów metafizycznych" (Traherne) pisząc pieśń nowo narodzonego dziecka wkłada mu w usta podziw nad posiadaniem rąk, nóg, oczu, ust: <q>„lecz dziw, którego nie ogarnie słowo: że choć nie było mnie, dziś jestem sobą”</> - powiada dziecko. To właśnie