Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Sławomir Shuty
Tytuł: Blok - powieść hipertekstowa
Rok: 2003
oddali elektrownia z dwoma czynnymi kominami jak kadzidełka. Drzewa pyliły. Sex kurczył się wszędzie. Skórki bananów walały się po chodnikach. Kapsle i plwociny wyznaczały niewidzialne granice. Bufory bezpieczeństwa intymnego spętane kablami z miedzi. Wszystko kradzione. Wszystko na bazie dramatów społeczno-obyczajowych. Czasami również erotycznych. Regionalna wersja kultury zachodniej. Niepowtarzalna i niepojęta. Ta przysłowiowa gościnność dla wszelkiej maści aberracji.
W mieszkaniach wydzielał się gaz. Gaz udzielał się mężom. Śmiali się do łez z makabresek. Byli na swoim prywatnym M terytorium. Szczytowali kiedy tylko zaszła potrzeba. Punkt G jak przystanek na żądanie. Ale autobus tu nigdy nie stawał. Oni czuli się wybrańcami. Żony
oddali elektrownia z dwoma czynnymi kominami jak kadzidełka. Drzewa pyliły. Sex kurczył się wszędzie. Skórki bananów walały się po chodnikach. Kapsle i plwociny wyznaczały niewidzialne granice. Bufory bezpieczeństwa intymnego spętane kablami z miedzi. Wszystko kradzione. Wszystko na bazie dramatów społeczno-obyczajowych. Czasami również erotycznych. Regionalna wersja kultury zachodniej. Niepowtarzalna i niepojęta. Ta przysłowiowa gościnność dla wszelkiej maści aberracji. <br>W mieszkaniach wydzielał się gaz. Gaz udzielał się mężom. Śmiali się do łez z makabresek. Byli na swoim prywatnym M terytorium. Szczytowali kiedy tylko zaszła potrzeba. Punkt G jak przystanek na żądanie. Ale autobus tu nigdy nie stawał. Oni czuli się wybrańcami. Żony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego