sensu pół miasta, wrócił taksówką o wpół do piątej rano. Ujrzał na wieszaku w przedpokoju płaszcz żony i na ten widok doznał takiego wzruszenia, że zrobiło mu się słabo. Poczuł, że już, natychmiast, bezzwłocznie!... musi wyjaśnić to jakieś straszliwe, tajemnicze nieporozumienie, usprawiedliwić się, odeprzeć zarzuty, uzyskać od niej wyjaśnienie jej niepojętych poczynań, w ostateczności, niech będzie, nawet ponieść karę...<br>Wzburzony, przejęty, zdenerwowany, wbiegł do pokoju.<br>- Kasieńko! - jęknął rozpaczliwie zdławionym głosem. - Kasieńko, obudź się! Skarbie!...<br>I pchany potrzebą ekspiacji padł na kolana przy tapczanie. Wyrwana nagle ze snu, w którym kłębiły się razem ciemne zarośla, nie dopieczone gęsi i fruwające półmiski, Kasieńka