tym, co zaszło. Powiedziano im, że wszystko w porządku, mogą wracać do miasta: więc poszli tą samą drogą w majowym nastroju, który prysł dopiero na widok Borzęckiej. Zobaczywszy Szczęsnego na ulicy pod rękę z Ewą, stanęła jak wryta, a potem wykręciła się i prawie że pobiegła przed siebie.<br>Szczęsny uczuł niepokój i jakby wyrzut. Dziewczyna oddała mu wielką przysługę. Garnęła się do niego. Szczęsnego też do niej ciągnęło, tylko jej poglądy i zacofanie drażniły. Pod wpływem Olejniczaka postanowił już, że jeszcze raz spróbuje ją uświadomić, w każdym razie uczyni wszystko w tym kierunku, żeby mogła być żoną komunisty, tymczasem pech chciał