Fronczewski ani agentami, ani współpracownikami nie były, co mogły udowodnić. W dużej mierze dzięki takim przypadkom nikt dziś oficjalnie nie mówi: to lista agentów. Ale myśli wędrują własnym tropem. Rodzina, sąsiedzi, znajomi, firma - niby nic się nie zmieniło, ale ludzie z listy analizują teraz każde spojrzenie, spuszczenie wzroku, ton głosu, niepokoją się, czy telefon będzie dzwonił tak często jak dotychczas.<br><br>Do przeszklonego budynku Sądu Najwyższego przy placu Krasińskich i gierkowskiego wieżowca przy Towarowej w Warszawie - siedzib IPN - przychodzą więc profesorowie, aktorzy, księża, wydawcy, dawna opozycja.<br><br>- To najmodniejsze lokale w mieście - zauważa jeden z dziennikarzy. Kamery nie wychodzą z budynków, radiowcy podsuwają mikrofony