Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
się odwołać do tamtego doświadczenia, a my... Ustępujemy krok po kroku, godzimy się na kompromisy, paskudzimy, grzęźniemy, ach, chociaż znać dno własnej małości. Nie udawaj, że nie rozumiesz, bo mnie złościsz. Wiesz, o czym mówię.
Zdjął okulary, bawił się nimi jak dama maską balową, ale oczy miał pełne troski i niepokoju.
- Zapierałem się towarzyszy nie dla kariery, ja nie mogę żyć bez partii - wyznanie brzmiało szczerością. - Byłem młody, wierzyłem ślepo. A teraz mi walą na łeb, że beriowszczyzna, że zbrodnicza klika wysyłała najlepszych synów t a m - pokazał brodą na mur ukryty pod liśćmi, pełnymi niespokojnych blasków.
- Co cię dziś naszło
się odwołać do tamtego doświadczenia, a my... Ustępujemy krok po kroku, godzimy się na kompromisy, paskudzimy, grzęźniemy, ach, chociaż znać dno własnej małości. Nie udawaj, że nie rozumiesz, bo mnie złościsz. Wiesz, o czym mówię.<br>Zdjął okulary, bawił się nimi jak dama maską balową, ale oczy miał pełne troski i niepokoju.<br>- Zapierałem się towarzyszy nie dla kariery, ja nie mogę żyć bez partii - wyznanie brzmiało szczerością. - Byłem młody, wierzyłem ślepo. A teraz mi walą na łeb, że beriowszczyzna, że zbrodnicza klika wysyłała najlepszych synów t a m - pokazał brodą na mur ukryty pod liśćmi, pełnymi niespokojnych blasków.<br>- Co cię dziś naszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego