żywot w rozległej przestrzeni ograniczonej bokami pokaźnego trójkąta wyznaczonymi przez amerykańskie bazy lotnicze US Air Force Bakersfeld-Edwards-China Lake wojskowi i cywilni kontrolerzy ruchu lotniczego zatrwożeni zostali katastrofami zupełnie nie znanych im z nazwy samolotów bojowych. Nie same katastrofy nawet - choć oczywiście mocno wszystkich deprymujące - były zasadniczym powodem ich niepokoju. Złe samopoczucie kontrolerów powodowało zupełnie co innego: ulegające katastrofom maszyny NIGDY nie były obserwowane na ekranach radiolokatorów rozmieszczonych w ich rejonie odpowiedzialności, żaden operator nie zasygnalizował nie rozpoznanych obiektów. a przecież nagle dowiadywali się o zaistniałej w ich przestrzeni katastrofie, a przecież szczątki tych maszyn co jakiś czas odnajdywano w