Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zabiorą - przyjdą we czterech i po prostu nam je wezmą. Na szczęście nikt nie zdecydował się na pobicie nas, wysłuchaliśmy tylko kolejnych wyzwisk. W końcu nadjechał radiowóz. Policjanci najpierw odbyli krótką rozmowę z pracownikami bazy, później przyszli powiadomić nas, że jesteśmy wolni. Po spisaniu - mogliśmy wyjechać.
Cała sytuacja była kompletnym nieporozumieniem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tak dużą i bezsensowną agresją. Pracownicy zachowywali się, jakbyśmy przyłapali ich na jakiejś niesamowitej aferze. Jeśli takie zachowanie jest wizytówką choćby kilku kierowców PKS-u na co dzień, to wszystkim pasażerom należy życzyć jak najszybszego rozwoju sieci prywatnych przewoźników.
Po całej tej aferze nasuwa
zabiorą - przyjdą we czterech i po prostu nam je wezmą. Na szczęście nikt nie zdecydował się na pobicie nas, wysłuchaliśmy tylko kolejnych wyzwisk. W końcu nadjechał radiowóz. Policjanci najpierw odbyli krótką rozmowę z pracownikami bazy, później przyszli powiadomić nas, że jesteśmy wolni. Po spisaniu - mogliśmy wyjechać.<br>Cała sytuacja była kompletnym nieporozumieniem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tak dużą i bezsensowną agresją. Pracownicy zachowywali się, jakbyśmy przyłapali ich na jakiejś niesamowitej aferze. Jeśli takie zachowanie jest wizytówką choćby kilku kierowców PKS-u na co dzień, to wszystkim pasażerom należy życzyć jak najszybszego rozwoju sieci prywatnych przewoźników.<br>Po całej tej aferze nasuwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego