nowym liściem wawrzynu u skroni spotkał się znów z dyrektorem.<br> - Kapitanie - odezwał się dyrektor - proszę mi wytłumaczyć, po co pan uparł się płacić karę za niewzięcie pilota. Przecież mamy tyle czasu i, jak wiem, nic pana nie piliło, że tak powiem. W głowę zachodzę, po co pan urządził to całe nieprawdopodobne widowisko? Wyglądało, jakby statek się palił lub miał wylecieć w powietrze. Myślę, że takie wrażenie miały władze Palestyny.<br> -KochAAAny mój panie dyrektorze! - zadudnił przez nos kapitan Eustazy.- Pasażerowie nasi, których wyokrętowaliśmy, trzymając się ślepo przykazań Talmudu, nie mają prawa podróżować w SZABAS, to jest od zachodu słońca w piątek do