Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
odemknąłem drzwi i wyszedłem na dwór. Okno domku pana Kuryłły było już ciemne, nie świeciło się także u Zenobii. "Salamandra" Kaśki leżała na trawie między jej domem a moim, wiosło stało oparte o ścianę. Zaniosłem kajak nad wodę i po chwili płynąłem przez jezioro czarne od nocy i deszczu.
Gęsty, nieprzenikniony mrok utrudniał orientację, wkrótce zniknął mi a oczu brzeg z ośrodkiem campingowym, a przeciwległy pozostał niewidoczny. Płynąłem więc niemal po omacku, rozgarniając równo wodę, aby kajak szedł prosto i zaniósł mnie do celu .
Jazda w ciemności wydawała się długa, jak gdybym nigdy nie miał dobić do brzegu. Dookoła wciąż zalegała
odemknąłem drzwi i wyszedłem na dwór. Okno domku pana Kuryłły było już ciemne, nie świeciło się także u Zenobii. "Salamandra" Kaśki leżała na trawie między jej domem a moim, wiosło stało oparte o ścianę. Zaniosłem kajak nad wodę i po chwili płynąłem przez jezioro czarne od nocy i deszczu.<br>Gęsty, nieprzenikniony mrok utrudniał orientację, wkrótce zniknął mi a oczu brzeg z ośrodkiem campingowym, a przeciwległy pozostał niewidoczny. Płynąłem więc niemal po omacku, rozgarniając równo wodę, aby kajak szedł prosto i zaniósł mnie do celu &lt;page nr=52&gt;.<br> Jazda w ciemności wydawała się długa, jak gdybym nigdy nie miał dobić do brzegu. Dookoła wciąż zalegała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego