dalej!" Przestraszył się nieprzyjaciel, kiedy zobaczył, <page nr=57> że walą na niego na bagnety, nawet strzelał mało i bezładnie. Już doszli do drutów kolczastych, które były porozrzucane. A tu kapitan daje hasło do odwrotu.<br>Ale Maciuś i jeszcze kilku żołnierzy, czy że nie słyszeli rozkazu, czy że poszli trochę dalej - otoczeni przez nieprzyjacielską wartę, dostali się do niewoli.<br>- Aha, zlękli się wasi - drwili żołnierze. - Lecieli, lecieli, hałasu narobili, a jak do nas dobiegli, to uciekli. I wcale was nie tak znów dużo.<br>Tak mówili nieprzyjacielscy żołnierze, bo wstyd im było, że stchórzyli i zapomnieli aż strzelać.<br> Po raz drugi szedł Maciuś do sztabu