Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pracy dostajesz gęsiej skórki z obrzydzenia. Nawet jeśli to praca doskonała, dająca szansę rozwoju, kreatywna, z wyrozumiałym szefem, w zgranym zespole, a na dodatek dobrze płatna. O tak! Dobrze wiesz, że taka praca to coś, co naprawdę trzeba cenić, ale co możesz poradzić na to, że tak jakoś tęsknym i nieprzytomnym wzrokiem spoglądasz za okno, średnio co trzy minuty sprawdzasz, która jest godzina, co chwila wychodzisz na kawę, papierosa czy obiecując, że skoczysz tylko do kiosku na rogu, znikasz na trzy godziny?
Na twoim biurku piętrzy się stos zaległej korespondencji, nieprzeczytanych papierów i niedokończonych projektów jak smutne memento. Nie udajesz, naprawdę
pracy dostajesz gęsiej skórki z obrzydzenia. Nawet jeśli to praca doskonała, dająca szansę rozwoju, kreatywna, z wyrozumiałym szefem, w zgranym zespole, a na dodatek dobrze płatna. O tak! Dobrze wiesz, że taka praca to coś, co naprawdę trzeba cenić, ale co możesz poradzić na to, że tak jakoś tęsknym i nieprzytomnym wzrokiem spoglądasz za okno, średnio co trzy minuty sprawdzasz, która jest godzina, co chwila wychodzisz na kawę, papierosa czy obiecując, że skoczysz tylko do kiosku na rogu, znikasz na trzy godziny? <br>Na twoim biurku piętrzy się stos zaległej korespondencji, nieprzeczytanych papierów i niedokończonych projektów jak smutne memento. Nie udajesz, naprawdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego