Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
miałam czasu się tym zająć. Teraz lekarz mówi, że za późno na skrobankę. Wiesz, kto się najbardziej tym cieszy? Mój stary.
- Dlaczego? Przecież nie jesteś jeszcze mężatką?
- On uważa, że ciąża mnie uspokoi, przestanę rozrabiać w ruchu młodzieżowym i psuć mu partyjne nazwisko. A wała!
Mówiąc to zgięła łokieć w nieprzyzwoitym geście. Gotów byłem uwierzyć, że macierzyństwo nie zmniejszy jej politycznej agresywności.
- A jeżeli bym nie wrócił? - zapytałem jeszcze.
- To byś nie wrócił - odparła. - Nie liczę na ciebie. Tylko matka jest ważna.
Wstałem znowu. Odeszło gdzieś pożądanie. Teraz przepełniały mą pierś szlachetne uczucia.
- Możesz na mnie liczyć - oświadczyłem uroczyście. - Powinniśmy jak
miałam czasu się tym zająć. Teraz lekarz mówi, że za późno na skrobankę. Wiesz, kto się najbardziej tym cieszy? Mój stary.<br>- Dlaczego? Przecież nie jesteś jeszcze mężatką?<br>- On uważa, że ciąża mnie uspokoi, przestanę rozrabiać w ruchu młodzieżowym i psuć mu partyjne nazwisko. A wała!<br>Mówiąc to zgięła łokieć w nieprzyzwoitym geście. Gotów byłem uwierzyć, że macierzyństwo nie zmniejszy jej politycznej agresywności.<br>- A jeżeli bym nie wrócił? - zapytałem jeszcze.<br>- To byś nie wrócił - odparła. - Nie liczę na ciebie. Tylko matka jest ważna.<br>Wstałem znowu. Odeszło gdzieś pożądanie. Teraz przepełniały mą pierś szlachetne uczucia.<br>- Możesz na mnie liczyć - oświadczyłem uroczyście. - Powinniśmy jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego