Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
biorę udział, bo uważam za moralne obrabować rabusia ze zrabowanej zdobyczy.
- Mówcie jaśniej.
- Nie można jaśniej - rzekł Tassilo de Tresckow. - Wszystko jest jasne.
*
Ukryte w lesie, otoczone trzęsawiskiem jeziorko, choć malownicze, budziło niejasne uczucie niepokoju, ba, lęku nawet. Jego tafla była jak smoła - tak samo czarna i zastygła, tak samo nieruchoma, tak samo martwa, niezmącona żadnym życiem, żadnym poruszeniem. Choć czubki przeglądających się w wodzie świerków chwiały się lekko na wietrze, gładkości tafli nie zakłócała najmniejsza nawet falka. Gęstą od brunatnych glonów wodę poruszały jedynie banieczki gazu, podnoszące się z głębiny, rozchodzące wolno i pękające na oleistej, pokrytej rzęsą powierzchni, z
biorę udział, bo uważam za moralne obrabować rabusia ze zrabowanej zdobyczy. <br>- Mówcie jaśniej.<br>- Nie można jaśniej - rzekł Tassilo de Tresckow. - Wszystko jest jasne.<br>*<br>Ukryte w lesie, otoczone trzęsawiskiem jeziorko, choć malownicze, budziło niejasne uczucie niepokoju, ba, lęku nawet. Jego tafla była jak smoła - tak samo czarna i zastygła, tak samo nieruchoma, tak samo martwa, niezmącona żadnym życiem, żadnym poruszeniem. Choć czubki przeglądających się w wodzie świerków chwiały się lekko na wietrze, gładkości tafli nie zakłócała najmniejsza nawet falka. Gęstą od brunatnych glonów wodę poruszały jedynie banieczki gazu, podnoszące się z głębiny, rozchodzące wolno i pękające na oleistej, pokrytej rzęsą powierzchni, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego