Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o podróżach
Rok powstania: 2001
Tytuł: Rozmowa o podróżach
Rok powstania: 2001
i ona była poświęcona Kukuczce. Naszemu właściwie nie tylko...
No, alpiniście.
Tak, znanemu taternikowi, ale przede wszystkim himalaiście. No i wiele wiele innych jest... między innymi o też taka ładna i duża tablica jest poświęcona Klimkowi Bachledzie, który nie tylko wsławił się jako wspaniały przewodnik i ratownik, ale i jako niesamowicie oddany dla wtedy kiedy trzeba było dla Podhala, kiedy na Podhalu panowała zaraza, on jako jeden z pierwszych zgłosił się do chowania ludzi, którzy którzy niestety umierali na cholerę i i nikt ich nie chciał grzebać. A później zginął, idąc boso na ratunek człowieka zupełnie sobie nieznanego. Uratował wtedy warszawiaka
No, alpiniście.
Tak, znanemu taternikowi, ale przede wszystkim himalaiście. No i wiele wiele innych jest... między innymi o też taka ładna i duża tablica jest poświęcona Klimkowi Bachledzie, który nie tylko wsławił się jako wspaniały przewodnik i ratownik, ale i jako niesamowicie oddany dla wtedy kiedy trzeba było dla Podhala, kiedy na Podhalu panowała zaraza, on jako jeden z pierwszych zgłosił się do chowania ludzi, którzy którzy niestety umierali na cholerę i i nikt ich nie chciał grzebać. A później zginął, idąc boso na ratunek człowieka zupełnie sobie nieznanego. Uratował wtedy warszawiaka
i ona była poświęcona <name type="person">Kukuczce</>. Naszemu właściwie nie tylko...</><br><who2>No, alpiniście.</><br><who1>Tak, znanemu <vocal desc="yyy"> taternikowi, ale przede wszystkim himalaiście. No i wiele wiele innych jest... między innymi o też taka ładna i duża tablica jest <vocal desc="yyy"> poświęcona <name type="person">Klimkowi Bachledzie</>, który nie tylko wsławił się jako wspaniały przewodnik i ratownik, <vocal desc="yyy"> ale i jako niesamowicie oddany <vocal desc="yyy"> dla <vocal desc="yyy"> wtedy kiedy trzeba było dla Podhala, kiedy na Podhalu panowała zaraza, on <vocal desc="yyy"> jako jeden z pierwszych zgłosił się do chowania ludzi, którzy którzy niestety umierali na cholerę i i nikt ich nie chciał grzebać. A później zginął, idąc boso na ratunek <vocal desc="yyy"> człowieka zupełnie sobie nieznanego. Uratował wtedy warszawiaka
