zima! Brrr. Kalt. Niestety, nim nasza trójka dobiegnie, śnieg przestanie padać. Oh...<br>ANTEK Przestraszyliśmy frajera. Zląkł sie - i po zimie. Aptekarska jego mać.<br>KLARA Strasznie mi przykro... jestem niepocieszona... (zauważa osiem płatków śniegu po lewej ręce) Tam! (znowu ciągnie ich za rękę, biegną, ale nim co - już po śniegu) Oh... niesłychane! (tupie nóżką, ANTEK i STASIEK patrzą po sobie)<br>Słychać śpiew i przekleństwa. Nassermater. ,,Heej, chłopcy, bagnet na broń". Nasza trójka włazi na trzy osoby; dwie podtrzymują trzecią, która wymiotuje. Polacy.<br>WYMIOTUJĄCY zgięty w kabłąk Hyp... Uaaaa.<br>TRZYMAJĄCA GO Włóż palec, to ci zaraz ulży.<br>TRZYMAJĄCY GO Oddychaj głęboko... Myśl o