dla zniszczonej przez powódź gminy Budzów oraz 15 tys. pojemników na odpady dla krakowskiego MPO, do tego ratrak i 3 tys. euro na zakup skutera śnieżnego od Innsbrucku dla ośrodka narciarskiego, pieniądze ze szwajcarskiej Solury na potrzeby instytutów dziecięcych oraz na oświetlenie zamku na Wawelu plus stypendia, praktyki, no i nieśmiertelna wymiana doświadczeń.<br><br>Podczas powodzi w 2001 r. z pomocą ruszyły także miasta partnerskie. Filantropia w drugą stronę wygląda dużo skromniej. Kilka lat temu Świdnica zdecydowała, że będzie wysyłać 4 marki niemieckie rocznie (!) do Biberach na remont tamtejszego kościoła ewangelicko-katolickiego. Przedstawiciele polskiego urzędu nazwali to wówczas "honorowym &lt;orig&gt;sponsoringiem&lt;/&gt;" i "zaszczytem