Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
kupowano z przeświadczeniem, że co własne, to własne, często z myślą o dzieciach lub wnukach, albo z obawy, że po śmierci pozostały przy życiu małżonek będzie miał kłopoty z powodu nadmetrażu. Wydaje się, że w tej chwili we własnościowych mieszkaniach zostali w większości starsi ludzie, nie rozumiejący zupełnie swojej sytuacji, nieświadomi swoich praw ani obowiązków. Janusz Drachal, dyrektor zespołu do spraw mieszkaniowych i gospodarki komunalnej w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, twierdzi natomiast, że ustawa sama w sobie byłaby dobra, pod warunkiem, że pojawiłaby się w "punkcie zero". Takim wymarzonym punktem zero według dyrektora Drachala byłaby sytuacja, w której budynki znajdowałyby się
kupowano z przeświadczeniem, że co własne, to własne, często z myślą o dzieciach lub wnukach, albo z obawy, że po śmierci pozostały przy życiu małżonek będzie miał kłopoty z powodu nadmetrażu. Wydaje się, że w tej chwili we własnościowych mieszkaniach zostali w większości starsi ludzie, nie rozumiejący zupełnie swojej sytuacji, nieświadomi swoich praw ani obowiązków. Janusz Drachal, dyrektor zespołu do spraw mieszkaniowych i gospodarki komunalnej w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, twierdzi natomiast, że ustawa sama w sobie byłaby dobra, pod warunkiem, że pojawiłaby się w "punkcie zero". Takim wymarzonym punktem zero według dyrektora Drachala byłaby sytuacja, w której budynki znajdowałyby się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego