bardziej uodporniona na codzienne kłopoty. Stopniowo usamodzielnia się, pragnąc, aby ludzie oceniali ją przez pryzmat jej pracy, a nie wielkości rodziców. Ubiegły rok był dla niej bogaty w doświadczenia i twórcze stresy. Teraz nie unika ich, bo bardzo jej zależy, żeby wreszcie zacząć dojrzale je traktować. <br>Była dzieckiem dopieszczonym i nieświadomym świata. Czuła się tak nawet jako nastolatka. Dookoła rówieśnicy żyli inaczej. <br>- Zazdrościłam im przeżyć, które miały według mnie sprawić, że przestanę ciągle ryczeć, zamartwiać się, przejmować się drobiazgami i zacznę pojmować życie takim, jakie ono jest. Dlatego ciężkie chwile teraz mnie nie przerażają. Wręcz przeciwnie, czuję, jak dzięki nim twardnieję