Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
dziś, a tym bardziej nie rozumiałem wtedy po co nas Albert tak natarczywie ciągnął z sobą na Kolonię.
Przekonałem się z czasem, że nagłe i nieumotywowane decyzje były częścią składową jego niespokojnej natury.
Mieszkał Albert w budynku mocno kontrastującym z otoczeniem kopalnianych szybów i baraków - i nawet o nocnej porze nietrudno było ocenić prawie pańską odmienność siedziby.
Dom był drewniany z dużą otwartą werandą, oplecioną dzikim winem.
Obrastał go ogród nieduży, ale gęsto zadrzewiony.
Świeża woń narcyzów i gorzkawo-słodka woń młodych liści bzu przenikała powietrze.
Dowiedziałem się później, że dom ten, zwany Dworkiem, nim przeszedł na użytek kopalni - należał niegdyś
dziś, a tym bardziej nie rozumiałem wtedy po co nas Albert tak natarczywie ciągnął z sobą na Kolonię.<br>Przekonałem się z czasem, że nagłe i nieumotywowane decyzje były częścią składową jego niespokojnej natury.<br>Mieszkał Albert w budynku mocno kontrastującym z otoczeniem kopalnianych szybów i baraków - i nawet o nocnej porze nietrudno było ocenić prawie pańską odmienność siedziby.<br>Dom był drewniany z dużą otwartą werandą, oplecioną dzikim winem.<br>Obrastał go ogród nieduży, ale gęsto zadrzewiony.<br>Świeża woń narcyzów i gorzkawo-słodka woń młodych liści bzu przenikała powietrze.<br>Dowiedziałem się później, że dom ten, zwany Dworkiem, nim przeszedł na użytek kopalni - należał niegdyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego