Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
któremu udało się uciec z transportu, został rozpoznany przez granatowego policjanta na ulicy. Próbował go przekupić, ale niestety, policjant ten nie był szmalcownikiem. Obaj kuzyni ojca zginęli z donosu. Próbowali różnych sposobów. Istniała nawet specjalna klinika na Karowej, w której lekarze starali się operacyjnie zakamuflować obrzezanie, ale efekty operacji były nietrwałe. Kuzyni ojca stosowali potem specjalny kleisty płyn. Smarowali się nim przed wyjściem na ulicę, ale środek ten też był krótkotrwały i trzeba było co godzinę na nowo smarować, co kończyło się bolesnymi odparzeniami.

Od wsypy spowodowanej przez ciotkę mieszkaliśmy osobno, to znaczy ja pozostawałam cały czas z ojcem, który twierdził
któremu udało się uciec z transportu, został rozpoznany przez granatowego policjanta na ulicy. Próbował go przekupić, ale niestety, policjant ten nie był szmalcownikiem. Obaj kuzyni ojca zginęli z donosu. Próbowali różnych sposobów. Istniała nawet specjalna klinika na Karowej, w której lekarze starali się operacyjnie zakamuflować obrzezanie, ale efekty operacji były nietrwałe. Kuzyni ojca stosowali potem specjalny kleisty płyn. Smarowali się nim przed wyjściem na ulicę, ale środek ten też był krótkotrwały i trzeba było co godzinę na nowo smarować, co kończyło się bolesnymi odparzeniami.<br><br>Od wsypy spowodowanej przez ciotkę mieszkaliśmy osobno, to znaczy ja pozostawałam cały czas z ojcem, który twierdził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego