Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
podwójnie.
- I byliśmy u ciebie w domu?
Odłożyła książkę i patrzy na mnie po swojemu, rodzinnie, jak pewnie Orłowski patrzyłby na faceta, który przy kartach nagle zasłabł.
- Oszalałeś? Nie wysiadaliśmy z pociągu.
Ale nie dowierzam, bo tak realistyczne jest to wspomnienie, w dodatku rozbudowuje się. "Pan wybaczy, że jestem trochę nietrzeźwa, ale właśnie skończyłam pisanie, a to działa na mnie jak alkohol. Na pana nie, panie Witku? Bo Milka wspomniała, że pan też człowiek pióra."
- Mały, nigdy nie byłeś u mnie i nie rozmawiałeś z moją matką.
Przysunęła się, teraz już prosto w oczy mi patrzy i widzę, że jest niespokojna
podwójnie.<br>- I byliśmy u ciebie w domu?<br>Odłożyła książkę i patrzy na mnie po swojemu, rodzinnie, jak pewnie Orłowski patrzyłby na faceta, który przy kartach nagle zasłabł.<br>- Oszalałeś? Nie wysiadaliśmy z pociągu.<br>Ale nie dowierzam, bo tak realistyczne jest to wspomnienie, w dodatku rozbudowuje się. "Pan wybaczy, że jestem trochę nietrzeźwa, ale właśnie skończyłam pisanie, a to działa na mnie jak alkohol. Na pana nie, panie Witku? Bo Milka wspomniała, że pan też człowiek pióra."<br>- Mały, nigdy nie byłeś u mnie i nie rozmawiałeś z moją matką.<br>Przysunęła się, teraz już prosto w oczy mi patrzy i widzę, że jest niespokojna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego