Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ocalały, trafiły na ulice. - Może on je zrobił poza ubecką kontrolą albo przeciwnie, fakt, że nie wpadły, miał mu zapewnić alibi - zastanawia się Wildstein. Przez lata ufał Heniowi do tego stopnia, że wydał w jego już komercyjnej i działającej na powierzchni Oficynie Literackiej swoje trzy powieści. Odrzucał wtedy pogłoski o nieuczciwości Karkoszy. W połowie lat 90. wdał się nawet w spór z Mirosławem Kowalskim, szefem wydawnictwa Super Nowa, a wcześniej cenionym wydawcą podziemnym. Kowalski na wieść, że Bronek wydaje u Karkoszy kolejną powieść, stwierdził, że to ryzykowne, bo Heniek ma wśród wydawców opinię, delikatnie mówiąc, człowieka nierzetelnego. Wildstein zaperzył się: jakim
ocalały, trafiły na ulice. - Może on je zrobił poza ubecką kontrolą albo przeciwnie, fakt, że nie wpadły, miał mu zapewnić alibi - zastanawia się Wildstein. Przez lata ufał Heniowi do tego stopnia, że wydał w jego już komercyjnej i działającej na powierzchni Oficynie Literackiej swoje trzy powieści. Odrzucał wtedy pogłoski o nieuczciwości Karkoszy. W połowie lat 90. wdał się nawet w spór z Mirosławem Kowalskim, szefem wydawnictwa Super Nowa, a wcześniej cenionym wydawcą podziemnym. Kowalski na wieść, że Bronek wydaje u Karkoszy kolejną powieść, stwierdził, że to ryzykowne, bo Heniek ma wśród wydawców opinię, delikatnie mówiąc, człowieka nierzetelnego. Wildstein zaperzył się: jakim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego