zamiast być pojazdem futurystycznym, cofnął się w patriarchalną przeszłość. Od jakiegoś czasu w kręgu kultury euroamerykańskiej kobiety posiadają własne zasoby, niekiedy większe niż te, które mogą zaoferować im mężczyźni, nie mają ochoty na łapanie kogokolwiek, a już w szczególności na stały związek, gdyż później musiałyby rodzić i niańczyć dzieci jakiegoś nieudacznika. Zresztą nie ma znaczenia, czy facet jest udany, czy wręcz przeciwnie, one chcą być wolne, a orgazmy przeżywają z dochodzącymi, a nawet z wynajętymi na godziny z agencji towarzyskiej, odpowiednio wyposażonymi przez naturę panami. Tego rodzaju kobieta interesuje się swoją pracą, nie musi też udawać głupiej, żeby zdobyć męża, bo