Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nie wiedział, nawet matka, nawet katecheta, bijący nas drewnianą nogą oderwaną od ławki, rzucający w nas pękiem kluczy.
Pomyślałem sobie, że najłatwiej będzie mi zostać świętym, jeśli zacznę pościć.
I miałem rację.
Bo pomyślcie sami.
Nasz brzuch, to wiecznie poruszające się w nas zwierzę, domagające się, żeby je karmić, żeby nieustannie myśleć o nim, budzące nas po nocach, zrywające z drzemki, włada nami, jak się mu żywnie podoba.
I choćbyś nie wiem jak temu zwierzęciu dogadzał, zawsze mu będzie za mało, zawsze stanie ci na przekór w najmniej spodziewanej chwili.
Jak pomyślałem, tak też uczyniłem.
Dzień po dniu odmawiałem mu okruch
nie wiedział, nawet matka, nawet katecheta, bijący nas drewnianą nogą oderwaną od ławki, rzucający w nas pękiem kluczy.<br> Pomyślałem sobie, że najłatwiej będzie mi zostać świętym, jeśli zacznę pościć.<br> I miałem rację.<br> Bo pomyślcie sami.<br> Nasz brzuch, to wiecznie poruszające się w nas zwierzę, domagające się, żeby je karmić, żeby nieustannie myśleć o nim, budzące nas po nocach, zrywające z drzemki, włada nami, jak się mu żywnie podoba.<br> I choćbyś nie wiem jak temu zwierzęciu dogadzał, zawsze mu będzie za mało, zawsze stanie ci na przekór w najmniej spodziewanej chwili.<br> Jak pomyślałem, tak też uczyniłem.<br> Dzień po dniu odmawiałem mu okruch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego