Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
puścił. Rodam poderwał się, kaszląc i parskając, odgarnął mokre włosy z czoła. Jego oczy patrzyły już trzeźwo.
- Chciałeś coś powiedzieć - uśmiechnął się Magwer.
- Ja? Nie... - Rodam pokręcił głową.
- Co się stało? Nigdy nie lałeś w gardło za dużo piwa i łeb masz mocny.
- Nigdy nie miałem umrzeć. Zresztą... chciałem. To nieważne teraz. Więc jak?
- Dobrze, wszystko będzie dobrze - Magwer uspokajał się. - Jutro pójdziesz do Gorczem. Wtedy to się stanie.
Rodam wykrzywił twarz w grymasie, który miał być uśmiechem.
- Jak?
- Tego ci nie powiem. Sam jeszcze nie wiem. Nie wiem! Zresztą ty też nie możesz poznać tej chwili. To musi być prawdziwa
puścił. Rodam poderwał się, kaszląc i parskając, odgarnął mokre włosy z czoła. Jego oczy patrzyły już trzeźwo.<br>- Chciałeś coś powiedzieć - uśmiechnął się Magwer.<br>- Ja? Nie... - Rodam pokręcił głową.<br>- Co się stało? Nigdy nie lałeś w gardło za dużo piwa i łeb masz mocny.<br>- Nigdy nie miałem umrzeć. Zresztą... chciałem. To nieważne teraz. Więc jak?<br>- Dobrze, wszystko będzie dobrze - Magwer uspokajał się. - Jutro pójdziesz do Gorczem. Wtedy to się stanie.<br>Rodam wykrzywił twarz w grymasie, który miał być uśmiechem.<br>- Jak?<br>- Tego ci nie powiem. Sam jeszcze nie wiem. Nie wiem! Zresztą ty też nie możesz poznać tej chwili. To musi być prawdziwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego