Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
z kim zdradzał, kto komu coś pożyczył, ile kto ma pieniędzy i kto chodzi nago po mieszkaniu. Nic nie uszło uwagi podglądaczy i podsłuchiwaczy. Naturalnie podchwytywał to Swinarski i puszczał w obieg wyolbrzymione lub wymyślone przez siebie sensacje. Nie należało do przyjemności usłyszeć o sobie bzdurną plotkę, bo chociaż była niewiarygodna, wędrowała z ust do ust ku radości kolegów.
Maciek został po mnie wybrany sekretarzem Oddziału ZLP. Zabrał się od razu do porządków. Przechowywane przeze mnie i pilnie strzeżone protokoły z zebrań zarządu od pierwszych dni powstania Związku kazał spalić. Gdy się o tym dowiedziałem, o mało mnie szlag nie trafił
z kim zdradzał, kto komu coś pożyczył, ile kto ma pieniędzy i kto chodzi nago po mieszkaniu. Nic nie uszło uwagi podglądaczy i podsłuchiwaczy. Naturalnie podchwytywał to Swinarski i puszczał w obieg wyolbrzymione lub wymyślone przez siebie sensacje. Nie należało do przyjemności usłyszeć o sobie bzdurną plotkę, bo chociaż była niewiarygodna, wędrowała z ust do ust ku radości kolegów.<br>Maciek został po mnie wybrany sekretarzem Oddziału ZLP. Zabrał się od razu do porządków. Przechowywane przeze mnie i pilnie strzeżone protokoły z zebrań zarządu od pierwszych dni powstania Związku kazał spalić. Gdy się o tym dowiedziałem, o mało mnie szlag nie trafił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego