i pół kilo truskawek oraz placek drożdżowy.<br>Na ostatnie dwa kawałki ciasta załapał się jeszcze sąsiad, Maciek Ogorzałka, który wraz z córeczką Kasią wpadł oddać prasowalnicę do bielizny i naturalnie został natychmiast zaproszony do stołu.<br><br>7.<br><br>Konradowi bardzo, ale to naprawdę bardzo, smakował placek drożdżowy. Dawno nie jadł czegoś tak niewiarygodnie pysznego. Bebe, jego siostra, zazwyczaj kupowała jakieś gotowe babki czy <page nr=23> pierniki i nawet nie przypuszczał, że domowe ciasto może być takie dobre. Zjadłby więcej, naprawdę, ale nie wypadało: miła pani o jasnych włosach i dobrym spojrzeniu krzątała się, zakłopotana, dzieląc mizerny posiłek pomiędzy gromadę ludzi. Konrad poprzestał na trzech kawałkach