wiem, kiedy Kott pierwszy raz przeczytał Biblię. Nie wiem, kiedy pierwszy raz był na Mszy w kościele katolickim ("Ojciec kazał mnie ochrzcić, kiedy wybuchła Polska"; to z "Przyczynka do biografii"). Związał się przed wojną - "Szukałem swojego miejsca i potwierdzenia" ze środowiskiem warszawskich Lasek. Choć, jak powiada w innym miejscu, był niewierzący. Otóż - późno na to wpadłem, właściwie dopiero po lekturze "Jonasza" - ale mam podejrzenie, że styl Kotta, jego metoda, jego życioliteratura bierze się też z Biblii. Biblia, zwłaszcza teksty Ewangelistów, jest źródłem i kanonem "metodologii przykładu". Przykład, ilustrujący tezę wiary, był metodą rozmowy z maluczkimi, przybliżaniem im trudnych esencji ducha. Był