jakiś margines życiowy. Wyjedziemy stąd, rozejdziemy się i stracę cię z oczu. A ja sobie tego nie życzę. Jesteś inna, niepodobna do kobiet, które znałem w życiu. Chciałbym cię poznać lepiej, bliżej, chciałbym cię znać dalej, w zwykłym życiu. W tym twoim prawdziwym życiu...<br>Jasne, oczywiście, ja jestem inna, taka niewinna, taka odmienna, piękna Helenna. Patrzyłam na niego w upojeniu, gwałtownie usiłując utrwalić w pamięci wszystkie szczegóły tej nieopisanie wzruszającej sceny. Mignęła mi wprawdzie w głowie myśl, że on pewno zwariował, ale to nie zmieniało faktu, że przeżywam tu oto gigantyczny sukces życiowy na osobistym tle. Iskra trzeźwości zaczęła nieco przygasać