mordowania jeńców, a przecież trzeba było dopiero zwierzęcej krwiożerczości Hitlera, żeby obrzydzić im wszelką myśl o poddaniu się.<br>Teraz jednak nadeszłaby kolej na atak Hitlera. Początkowy szybki sukces i nowa fala jeńców, ale wkrótce Rosjanie już wiedzieliby, że żarty się skończyły, że o wiele lepiej umrzeć, niż dostać się do niewoli. Jednak Niemcy początkowo posuwaliby się szybko do przodu, aż do niespodzianki, jaką byłby usytuowany około 100 km od granicy, potężny pas umocnień.<br>Znany był jako linia Stalina, ale został zbudowany wcale nie przez niego, ale przez bardzo kompetentnych wojskowych, natomiast z rozkazu Stalina konsekwentnie rozbrajany, demontowany i burzony od chwili