Typ tekstu: Tekst pisany
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: W małym dworku
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1921
się pan raz uspokoi. Jesteśmy między swoimi. Zostawmy tę kwestię na boku. Czy ona jest, czy jej nie ma, czy żyje, czy umarła, czy to było złudzeniem wszystko, czy nie, w każdym razie niech pan się czuje między nami jak w rodzinie.
Klepie Kozdronia po plecach
KOZDROŃ
minę ma bardzo niewyraźną
Ja, panie Nibek, wolałbym nie żyć, niż zobaczyć coś podobnego. Słońce świeci, ładna pogoda, a mnie się zdaje, że wszystko jest pokryte jakimś czarnym puchem. Na dwa kroki przede mną unosi się jakaś czarna ścierka. Och! Żebym mógł nie myśleć!
NIBEK
Ależ, panie! Patrz pan: oto moje córeczki, oto kuzynek
się pan raz uspokoi. Jesteśmy między swoimi. Zostawmy tę kwestię na boku. Czy ona jest, czy jej nie ma, czy żyje, czy umarła, czy to było złudzeniem wszystko, czy nie, w każdym razie niech pan się czuje między nami jak w rodzinie.<br>&lt;hi rend="italic"&gt;Klepie Kozdronia po plecach&lt;/&gt;<br>KOZDROŃ<br>&lt;hi rend="italic"&gt;minę ma bardzo niewyraźną&lt;/&gt;<br>Ja, panie Nibek, wolałbym nie żyć, niż zobaczyć coś podobnego. Słońce świeci, ładna pogoda, a mnie się zdaje, że wszystko jest pokryte jakimś czarnym puchem. Na dwa kroki przede mną unosi się jakaś czarna ścierka. Och! Żebym mógł nie myśleć!<br>NIBEK<br>Ależ, panie! Patrz pan: oto moje córeczki, oto kuzynek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego