Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.
Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...
"Stąd nie można uciec"' - pomyślałem i z wielką ulgą odetchnąłem.
IX
Boli mnie głowa i w ogóle jestem jakiś niewyraźny. Zatapiam się w żalu i tkliwości dla samego siebie. Wszelkie dolegliwości w miejscu tak bardzo publicznym, jak ten niesłychany gmach szkolny, mający rozszerzać horyzonty młodzieży, a przerobiony na miejsce ścieśnienia dla dorosłych, mają to do siebie, że są wyolbrzymione przez fakt, iż tyle osób patrzy, a nikogo nic nie obchodzi
nas tak źle pilnują. Serwus, adieu, kochanie, znów się spóźniłeś na śniadanie, ale będziesz miał za to siurpryzę, cha, cha, cha.<br>Jeszcze na schodach porykiwał: - Miałeś, chamie, miałeś, chamie, miałeś, chamie...<br>"Stąd nie można uciec"' - pomyślałem i z wielką ulgą odetchnąłem.<br>&lt;page nr=211&gt; IX<br> Boli mnie głowa i w ogóle jestem jakiś niewyraźny. Zatapiam się w żalu i tkliwości dla samego siebie. Wszelkie dolegliwości w miejscu tak bardzo publicznym, jak ten niesłychany gmach szkolny, mający rozszerzać horyzonty młodzieży, a przerobiony na miejsce ścieśnienia dla dorosłych, mają to do siebie, że są wyolbrzymione przez fakt, iż tyle osób patrzy, a nikogo nic nie obchodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego