Brak ten wyrównuje dbałością o jej wydawnicze sprawy. Jeździ do stolicy, do Petersburga i jeszcze gdzie indziej. Tam biega - od Spasowicza do Franciszka Rawity Gawrońskiego, od Kuźmina do Zubowa, od M‚yeta do Erazma Piltza, kwitując obawy pisarki o jego zdrowie i zbytnie trudy wokoło jej spraw listem, pisanym niezbyt piękną polszczyzną: "Co za zbyteczna obawa mojch trudów, jakie trudy, to żarty a nie trudy, smutno tylko, to że pani zabija, tak drogie dla wszystkich, a cosz dopiero dla mnie, zdrowie" (zachowana oryginalna pisownia).<br><br> Plotki o nowym związku Orzeszkowej, jeszcze bardziej gorszącym niż tamten - ze Święcickim, zaczęły rozprzestrzeniać się poza