władzę,<br>Daję słowo, że zasadzę<br>W ciągu pięciu dni na piasku<br>Drzewa mego wynalazku.<br>Już nie szyszki, nie żołędzie,<br>Ale rosnąć na nich będzie<br>Schab wędzony i pieczony,<br>Boczki, szynki, salcesony,<br>Mortadela i serdelki,<br>Mięs przeróżnych wybór wielki,<br>Nawet prosię w galarecie,<br>Jeśli tylko zapragniecie.<br><br>Wszystkim oczy aż zabłysły:<br>- Lis niezgorsze ma pomysły,<br>Niech zostanie prezydentem!<br>- Czy przyjęte? - Tak! Przyjęte!<br>Niedźwiedź objął go za szyję<br>I zawołał: - Niech nam żyje!<br>- Żyj nam, lisie Witalisie! -<br>Powtórzyły za nim rysie,<br>Kuny, tchórze i jelenie<br>Oraz całe zgromadzenie.<br><br>Po wyborach zgodnie z prawem<br>Lis od wilka wziął buławę<br>I do domu cztery kozły<br>Z