Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
się na serce. Poderwało go bolesne szarpnięcie za ucho i gniewne słowa:
- Jak usługujesz, błaźnie!
Pieśniarz na chwilę umilkł, wszyscy zwrócili głowy w stronę Marka. Kalias stał purpurowy ze wstydu i strachu. Dopiero życzliwe szturchnięcie Efebusa uprzytomniło mu, że ma podać panu misę i wodę do obmycia rąk. Zrobił to niezgrabnie, rozpryskując dookoła wodę.
Marek skinął na tricliniarchę, który zbliżył się w postawie pełnej pokory i prośby o przebaczenie.
- Dlaczego takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.
- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...
Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się
się na serce. Poderwało go bolesne szarpnięcie za ucho i gniewne słowa:<br>- Jak usługujesz, błaźnie!<br>Pieśniarz na chwilę umilkł, wszyscy zwrócili głowy w stronę Marka. Kalias stał purpurowy ze wstydu i strachu. Dopiero życzliwe szturchnięcie Efebusa uprzytomniło mu, że ma podać panu misę i wodę do obmycia rąk. Zrobił to niezgrabnie, rozpryskując dookoła wodę.<br>Marek skinął na tricliniarchę, który zbliżył się w postawie pełnej pokory i prośby o przebaczenie.<br>- Dlaczego takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.<br>- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...<br>Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego