jeszcze przerabiał II klasę gimn. w komplecie u pani dr Piesowicz. Po pierwsze, zespół był słabszy, a po drugie, także i Angus gorzej przygotowany. Jednak te lekcje były ogromnie atrakcyjne ze względu ma osobę nauczycielki, która otwierała nowy świat. Agnus uważał ją za absolutnie genialną, a poza tym cudowną, wprost nieziemską istotę. Korzystał też dużo, uzupełniając braki, które dopiero teraz dostrzegał w tych dziedzinach.<br>Niespodziewanie, córka prof. Mazzurewicza z własnej inicjatywy opuściła znacznie, o połowę czesne za lekcje, uzasadniając to tym, ze jeden z członków zespołu płaci więcej, a przy tym uczy się wolniej (chociaż faktycznie się wtedy podciągnął), a więc