Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
skrawek chłodnego słońca nie ukazał się na niebie.

Wtedy też zobaczył pierwszego na wyspie człowieka. Tamten
szedł grzbietem odległego pagórka powolnym i spokojnym
krokiem, całą smukłą postacią rysując się
na tle nieba. Przesunął się przed nisko zawisającą
tarczą słońca i na krótką chwilę jego czarna
sylwetka otoczona promieniami wydłużyła się niezmiernie
i zachwiała jak falująca łodyga wodnej rośliny.
Potem słońce ruszyło wyżej, a człowiek szedł
między trawami. Obok niego ukazało się czworonożne
zwierzę, które podążało w tę samą stronę,
wyprzedzając człowieka, to znów zawracając, aby biec
przy jego nodze.

Awaru przetrwał dzień jak poprzednio, ułożywszy
się wśród gałęzi. Ruszył w drogę
skrawek chłodnego słońca nie ukazał się na niebie.<br><br>Wtedy też zobaczył pierwszego na wyspie człowieka. Tamten <br>szedł grzbietem odległego pagórka powolnym i spokojnym <br>krokiem, całą smukłą postacią rysując się <br>na tle nieba. Przesunął się przed nisko zawisającą <br>tarczą słońca i na krótką chwilę jego czarna <br>sylwetka otoczona promieniami wydłużyła się niezmiernie <br>i zachwiała jak falująca łodyga wodnej rośliny. <br>Potem słońce ruszyło wyżej, a człowiek szedł <br>między trawami. Obok niego ukazało się czworonożne <br>zwierzę, które podążało w tę samą stronę, <br>wyprzedzając człowieka, to znów zawracając, aby biec <br>przy jego nodze.<br><br> Awaru przetrwał dzień jak poprzednio, ułożywszy <br>się wśród gałęzi. Ruszył w drogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego