drżenie w sercach ludzkich...<br>I dopiero odczekawszy ową chwilę ozwał się znowu, ale jakimś nowym, innym niż pierwej głosem: porzucił srogie, w surowości stężałe brzmienia i dobył mowy zwyczajnej, ludzkiej, łagodnie z ust wzbiegającej, tkliwej nieomal, serdecznej prawie - - Nie, najmilsi, nie chcę ja mówić dzisiaj o tym, co szkaradne i nieznośne, i Bogu niemiłe!... Nie chcę ja dzisiaj wypominać grzechów waszych, niecnoty codziennej, złości i zdrożności waszych!... Skorzej mi bądzie o inszym prawić, insze a wdzięczniejsze ruszyć słowa, na piękniejsze, i milsze chrześcijaninowi rozważania.<br>umysły wasze nakierować... Jakąże sposobną do takich rozważań a rozpamiętywań przyczynę mamy w dzisiejszej ewangelii świętej!... O