Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
kierunku
drzwi i uciekł unosząc z sobą moje guziki.

Panu Kleksowi spodobał się widać bardzo ten żart,
gdyż zaczął się głośno śmiać, natychmiast
jednak posmutniał na nowo i rzekł:

- Cóż z tego, że znam się na kolorowych proszkach,
na farbach i na szkiełkach, kiedy nie mogę sobie poradzić
z tym nieznośnym Filipem. Przeczuwam, że będę miał
przez niego mnóstwo zgryzot i przykrości. Po prostu uwziął
się na mnie.

Zdziwiły mnie słowa pana Kleksa, gdyż nie wyobrażałem
sobie, aby taki wielki człowiek nie mógł sobie z kimkolwiek
poradzić.

Pan Kleks, zgadując moje myśli, przybliżył się
do mnie i dalej mówił szeptem:

- Tobie
kierunku <br>drzwi i uciekł unosząc z sobą moje guziki.<br><br>Panu Kleksowi spodobał się widać bardzo ten żart, <br>gdyż zaczął się głośno śmiać, natychmiast <br>jednak posmutniał na nowo i rzekł:<br><br>- Cóż z tego, że znam się na kolorowych proszkach, <br>na farbach i na szkiełkach, kiedy nie mogę sobie poradzić <br>z tym nieznośnym Filipem. Przeczuwam, że będę miał <br>przez niego mnóstwo zgryzot i przykrości. Po prostu uwziął <br>się na mnie.<br><br>Zdziwiły mnie słowa pana Kleksa, gdyż nie wyobrażałem <br>sobie, aby taki wielki człowiek nie mógł sobie z kimkolwiek <br>poradzić.<br><br>Pan Kleks, zgadując moje myśli, przybliżył się <br>do mnie i dalej mówił szeptem:<br><br>- Tobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego