Gabi. - Coś ty spłatał? <br>- Nic, anielska istoto, pełna zaparcia się siebie, nic, co by wykraczało poza ściśle prawem przewidziane wypadki. <br>- Hubercie! - zawołała natchnionym głosem Gabi. - Słowo ci daję, że ja i ty nie jesteśmy powołani do robienia na świecie Sprawiedliwości. Jesteśmy oboje głupi... <br>- ...tego jeszcze nie ustalił międzynarodowy kon... <br>- ...jesteśmy niezrównoważeni i dziecinni... <br>- ...bądźmy jako dzieci, brzmią słowa Ewangelii. <br>- Hubercie, jeżeli ty... <br>Bywają cuda, może by głos Gabi dotarł do odmętów duszy młodego przestępcy, gdyby nie to, że właśnie w owej chwili zabrzmiał z góry sygnał automobilowy. <br>Hubert i Gabi pognali schodami w górę, okrążyli dom i wpadli w objęcia matki