Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
niby podróżny pędzący konno przez puszczę, któremu wiekowe drzewa zlewają się w pędzie w jedno ciemne tło. Pęd ten jakby wstrzymał się na moment, ukazując zarysowujące się w ciemni niezniszczalne kształty rzeczy, okulary spadły z oczu i czas rozpłynął się w wymiarach wieczności...
Owe chwile, krótkie jak westchnienie Boga, poprzedziła niezrozumiała męka nagłego skurczenia wolnej przestrzeni do sześciostronnych wymiarów celi więziennej. Zatrzasnęły się za mną żelazne drzwi i spojrzało bezwzględne oko "judasza". Efekt pełen dramatycznej paniki sekund, niesprawiedliwie strywializowany przez literaturę i kino. Dźwiękowej sekundzie trzasku drzwi celi akompaniuje równy w długości trwania akord wewnętrznego krzyku, złożony z panicznych nut rozpaczy
niby podróżny pędzący konno przez puszczę, któremu wiekowe drzewa zlewają się w pędzie w jedno ciemne tło. Pęd ten jakby wstrzymał się na moment, ukazując zarysowujące się w ciemni niezniszczalne kształty rzeczy, okulary spadły z oczu i czas rozpłynął się w wymiarach wieczności...<br>Owe chwile, krótkie jak westchnienie Boga, poprzedziła niezrozumiała męka nagłego skurczenia wolnej przestrzeni do sześciostronnych wymiarów celi więziennej. Zatrzasnęły się za mną żelazne drzwi i spojrzało bezwzględne oko "judasza". Efekt pełen dramatycznej paniki sekund, niesprawiedliwie strywializowany przez literaturę i kino. Dźwiękowej sekundzie trzasku drzwi celi akompaniuje równy w długości trwania akord wewnętrznego krzyku, złożony z panicznych nut rozpaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego